Wychodzi taki do publiki,
układa wieżę z gładkich słów,
mniemając, iż wywoła aplauz dziki,
a to tylko stek idiotyzmów znów.
Udaje, że robi konferencję,
nie dając możliwości zapytania,
liczy na olbrzymią frekwencję
i wielkie słuchacza doznania.
Miele wściekle ozorem,
by zakryć swe problemy,
byśmy przed telewizorem,
nie dojrzeli wielkiej ściemy.
Nie pomogą modły ni kadzidła
ani wylewanie potoków słów,
kiedy uczciwość dawno zbrzydła,
i nie trafia już do ludzkich głów.
Słuchacz to nie idiota,
trochę ma mózgowych zwojów,
oblepiło go dość błota,
pragnie pić z czystego wodopoju.
Wzrasta w nas złość,
tego szamba mamy już dość,
takie małe pytanko mam,
jak długo będziemy tolerować ten chłam ??
Z notatnika koleżanki N
Obrazy, zdjęcia i muzyka z internetu
żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone