sobota, 27 stycznia 2024

Gra w głupa.

 

rys. Janusz Kożusznik

Gra w głupa.


Teraz mamy erzac polityczny,

dziki kabaret paranoiczny,

problem z tym jest wielki,

to nasze życie, nieteatralne gierki,

dualizm pokazywany, by przetrwać,

do spokojniejszych czasów dotrwać,

pokazać, iż mamy jeszcze zęby,

więc drzemy głośno gęby,

parę miesięcy temu konstytucja była be,

za koszulki z jej napisem obrywało się,

teraz ci sami biorą konstytucję w obronę,

i bredzą swoje duby smalone,

ci co na słowo wolność się wkurzali,

teraz do jej obrony się dorwali,

jeszcze miesiąc temu niszczyli prawo,

teraz w jego obronie stają żwawo,

czyli najpierw mówią, nienawidzą,

a teraz tym słowem się brzydzą,

co jest prawdą, a co nie,

człowiek tak nie zachowuje się,

w krzyżyku jedni widzą plus, inni kółko,

i tak owa debata leci w kółko,

czyli gra w głupa, w głupa zabawa,

taka to ich polityka cherlawa,

zrobić chaos i wielki bałagan,

to ich przekrętów parawan,

podzielić naród, skłócić

i tą metodą do władzy powrócić.



Z notatnika koleżanki N

rysunki z MACKI


 


rys. Janusz Kożusznik


Obrazy, zdjęcia i muzyka z internetu
żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone.

środa, 17 stycznia 2024

Łowisko


 
Łowisko



Ponoć mężczyźni polują, a łowią kobiety,
postanowiłam poznać owe sekrety,
popłynęłam jak ta szprotka,
może jakąś ciekawą rybkę spotkam,
to całkiem nie do wiary,
najpierw trafił mi się wieloryb stary,
później drapieżne dwa szczupaki,
takie rozbrykane luzaki,
za nimi śliski węgorz mnie musnął,
zapachem mułu w nozdrza chlusnął,
za węgorzem przypłynęła wstrętna barrakuda,
która chciała dziabnąć mnie w uda.
Na dnie przyczaiła się płaska drętwa,
wydawałam  jej się diablo ponętna,
już mnie prawie prądem poraziła,
ale jakieś zagrożenie zobaczyła,
może to rekin nadpływający,
ach, jaki on podniecający,
taki wspaniały i ogromny,
a, ja taki plankton bezbronny,
nawet oka nie zwiesił,
pewnie do jakiejś orki się spieszył.
Złowiłam pięknego jesiotra, 
ale z niego był kawał łotra, 
padła też znajomość z tuńczykiem, 
okazał się snobistycznym paniczykiem,
potem był jeszcze kleń, 
ale to straszny leń
i odwiedził mnie pan sieja, 
lecz to okrutna fleja.
Wracam do swego tarliska,
przyjaznego mi środowiska,    
śledzie i okonie,
już zacierają dłonie,
że wreszcie zmądrzałam
i z nimi ponownie się zbratałam,
tylko słodkowodna płotka
nie jest dla mnie taka słodka,
ma wiele pretensji,
bo nie znosi konkurencji.
w tych połowach niestety,
gubią się i same kobiety.



Z notatnika koleżanki N 






Obrazy, zdjęcia i muzyka z internetu
żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone.

sobota, 6 stycznia 2024

Magia uczucia

rys Lauri Blank



Magia uczucia


W ciemności nocy,

przy blasku księżyca,

cichuteńko uczucie kroczy

i urokliwie zachwyca.


W miodowej poświacie rozświetlone,

w ciemności wabi cyrkoniami gwiazd,

na nieboskłonie roztańczone,

nadchodzi jego magiczny czas.


Roztacza swe wdzięki, 

rozsiewa aromaty sekretne,

usuwa wszelkie lęki,

ukazując pejzaże kwietne.


Potem budzi promykiem słońca,

kroplami rosy na trawie,

rozkwita miłość gorąca,

ta prawdziwa, na jawie. 


Z notatnika koleżanki N  



rys Lauri Blank



Obrazy, zdjęcia i muzyka z internetu
żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone.