piątek, 28 lutego 2020

Przekręt z pychą




Przekręt z pychą

Patrzę , oczy przecieram,
słowa z trudnością dobieram,
bo kłamstwo jest mi wciskane,
w jakieś banialuki ubierane,
na banicję wygnana logika,
paranoja koziołki fika,
odpowiedzialność kopnięta w zadek,
tak na wszelki wypadek,
sens zamknięty w ciemnicy,
by moc chrzanić po próżnicy,
epatować bajerami z kosmosu,
nie widząc robionego chaosu,
obmowa i szukanie haków,
robienie z ludzi duraków,
każdy z posłusznych robotów,
na wszystko jest gotów,
kraj stanął na głowie,
winni temu niektórzy posłowie,
co tu jeszcze więcej gadać ,
kiedy nad rozumem przekręt z pychą zaczyna władać.


Z notatnika koleżanki N










Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

poniedziałek, 24 lutego 2020

TV narodowa


TV narodowa

Byśmy mieli wyborczy zysk,
naród trza krótko za pysk, 
odebrać samodzielne myślenie,
wprowadzając odmóżdżenie.
Jednemu się przerwie,innego dopyta,
i już kłótnia wyśmienita,
tak to nasza TV narodowa,
robi co jej się rzewnie podoba,
jak nie po myśli temacik,
wrzuca zaraz jakiś granacik,
by ośmieszyć , wydrwić i poniżyć,
na oponencie się wyżyć,
prawda i merytoryka,
pijanym krokiem przemyka,
ukierunkowana propaganda,
zdaje lekcje z dyktanda,
nikt już nie pozoruje,
za jaką opcją optuje,
ubrana w szaty baranka,
pieje od wieczora do ranka,
klęskę w sukces przekuje,
wpadki piknie podkoloruje,
a talent ma w tym wielki,
w rasowce przerobi i kundelki,
straszy wymyślonymi potworami,
jakimiś kosmicznymi ideologiami,
karmi ludek papką disco,
która ma przykryć wszystko,
głupia gawiedź kupi chłam,
oni dalej polecą w kłam,
przypudrują bełkotem,
ględząc hejtowym polotem:
iż poprzednicy kraj zmienili w ruderę ,
wszędzie widać u nich aferę,
szarpanie o stołki i apanaże,
żadnego programu ino blamaże,
a sami kryształy bez skazy,
choć gorsi od zarazy,
mają o sobie dobre mniemanie
i wiarę że cud się stanie,
pazerny ciąg na kasę,
gubiąc przy tym klasę.
Gdzie wasz honor i zasady,
czy ważniejsza forsa i posady?
U władzy nie zawsze są patrioci,
bywają często chciwi idioci.


Z notatnika koleżanki N 



Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

niedziela, 16 lutego 2020

Sen o potędze





Sen o potędze

Cały naród wielbi PREZESA,
reformy sądów ciągle pospiesza,
sondaże osiągają apogeum,
na wiele problemów ma panaceum,
sukces goni za sukcesem,
na czele z kochanym prezesem,
media grzmią o tym od rana do nocy,
propaganda dumnie kroczy,
senat żeśmy odbili,
prezydenta na tronie osadzili,
opozycja się poddała,
swój błąd zrozumiała,
teraz odprawia hołdy pokutne,
za swe zachowanie okrutne,
w kraju nad wszystkim panujemy,
Europą też zawładniemy,
zajmiemy się cyberświatem
i całym wszechświatem.
Nagle pęka jak bańka mydlana,
kończy się potęga wymadlana,
po przebudzeniu,
stan uległ urealnieniu,
był to tylko wodza sen,
i rozmył się mu obrazek ten,
lecz sen o potędze,
zapisany został w partyjnej księdze.



Z notatnika koleżanki N 







Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

wtorek, 11 lutego 2020

Wichura



Wichura


Ty się przed nią chowaj,
ona porwać cię gotowa,
wichura to wredna baba,
jeszcze ci urok zada,
powieje,szaleńczo zakręci
i swą energią zanęci,
wyrwie korzeń ze swej ostoi
takie zachowanie nie przystoi,
potem gwałtownie porzuci,
będą musieli medycy cucić.
Zostawi po sobie wiatrołomy,
będziesz cały poraniony,
chowaj się przed nią jak możesz,
bo sobie potem niewiele pomożesz.


Z notatnika koleżanki N



Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

czwartek, 6 lutego 2020

Męski wyciurs



 Męski wyciurs


Dopadły mnie dreszcze,
jak jakieś kleszcze,
diablo silnie telepały,
umiaru w tym nie miały,
później wkroczyła inna bolączka
o paskudnej nazwie gorączka,
wredzizna tak się rozochociła,
że prawie w popiół zamieniła,
z nosa ciurkiem kapało,
na to rozgrzane ciało,
jakby tego było mało,
w gardle ino charczało,
już miałam wydać ostatnie tchnienie,
a tu jeszcze napadowe kaszlenie,
załamana i spocona,
ową napaścią wykończona,
łykałam wszystko co się da,
byle odpuściła zaraza ta,
lecz ona nie miała zamiaru
i dalej podskakiwała bez umiaru,
w łóżku leżały prawie zwłoki,
mając na dalszy żywot kiepskie widoki,
nos do krwi obdarty,
kaszel nie na żarty,
a w piąty ranek nagle,
popuściło wredne diable,
nadzieja we mnie wstąpiła,
chyba jednak będę żyła,
tak to istotka mała,
do łóżka na tydzień mnie wpakowała,
był to męski wyciurs,
zwykły grypowy wirus,
z chłopami rozmaicie bywa,
na różne sposoby kobitki podrywa.


Z notatnika koleżanki N 



                                                                                    
Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.