wtorek, 25 listopada 2025

Alfabet propagandy


 Alfabet propagandy


Kiedy My mówimy A, to brzmi ona dumnie,

Kiedy Oni, to idiotycznie i chmurnie,

B w ich ustach to zaraza,

a nasze B nikogo nie obraża,

C My kreślimy patriotycznie,

Oni głupio i diabolicznie,

D już rozpustą u nich pachnie,

naszego D zło nie dopadnie,

E to już historia cała

ich nawet koło niej nie stała,

G no właśnie,

to już tylko baśnie,

H u nas pręży muskuły,

u nich same niezguły,

I jest u nas wyniosła,

a ich to kawał osła,

J to mądrość cała

a ich jakaś durna pała,

ich K to kryminał,

a u nas dumna mina,

L, Ł są jak bracia zgodni,

ich to ludziska niewygodni,

M kojarzy się z przemocą,

nasze wielką siłą i mocą,

ich N jak nierządnica,

sprzedająca się na ulicach,

nasza N cała w bieli

o niej śpiewają anieli,

O to wielkie oszustwo

nasze uczciwe bóstwo,

ich P i R kradnie i knuje,

nasze nikogo nie oszukuje,

S diablo skąpa i drwiąca,

nasze nikogo nie kąsa,

T, U, W i Zet, to tylko śmiech,

nieuki, durnie i niemoty

nie znają ciężkiej roboty.

Alfabet propagandy to nasze dumne i przewodnie hasło,

a ich abecadło wpadło w głupotę i szybko zgasło.


Propaganda prawdę udusiła,

z narodu bezczelnie zakpiła,

to narkotyk i trucizna,

szambo i społeczna zgnilizna,

prowadzi do przemocy i dyktatury

tworząc anarchię i ludzkie kreatury.


Z notatnika koleżanki N





 Obrazy, zdjęcia i muzyka z internetu

żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone


niedziela, 23 listopada 2025

Ruda Janka


Ruda Janka

Ta z parteru, ruda Janka,
która modły wznosi w kościele,
ma takiego chudego kochanka
i z nim grzeszy nawet w niedzielę.

Udaje ona ideał i wzór cnót
oraz tolerancyjną niewiastę wielce,
a chacie bałagan, smród i bród,
ma też lodowate i kamienne serce.

Wielbi obśmiewać każdego,
wyszydzać jego straszne wady,
młodego, starego, a nawet chorego,
tak sobie dla zabawy.

Czuje się wtedy na topie,
że wiele od niej zależy,
każdemu mocno dokopie,
bo się mu to zwyczajnie należy.

Taka z niej odważna bohaterka,
a to tylko kreatura wielka.

Z notatnika koleżanki N



 Obrazy, zdjęcia i muzyka z internetu
żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone




 

środa, 15 października 2025

Głupoty młodości


Głupoty młodości

W młodości mądrość zakopałam głęboko,
liczył się poklask i dobra zabawa,
miało być bajerancko i spoko,
muza jeszcze  musiała być klawa.

Łyk piwa z kumplami na ławce,
czy sztachnięcie się ćmikiem,
podobało się naszej paczce,
myśląc, iż jestem buntownikiem.

Planów na życie niby miałam wiele,
lecz nad nimi nie pracowałam,
rozmyślając jaką kieckę sobie strzelę,
i czy dobrze w niej wyglądałam.

W miłosnym temacie nie byłam lotna,
jakieś bariery i zakazy krępowały,
choć w marzeniach byłam ochotna,
a podryw miałam ponoć doskonały.

Teraz po latach czasem żałuję,
że nie rozwinęłam niektórych znajomości
i często sama siebie krytykuję,
że pomyślunek u mnie nie gościł.

Bez tej głupoty i wielu błędów
nie doszłabym do rozumu,
nie miałabym takiego napędu
i udusiłabym się w ciasnocie tłumu.

Z notatnika koleżanki N 



 Obrazy, zdjęcia i muzyka z internetu
żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone


 

piątek, 29 sierpnia 2025

Cmentarzysko

 



Cmentarzysko


Świat wpada w łapy zarozumiałych,

pewnych siebie egoistycznych cymbałów,

na punkcie absolutnej władzy oszalałych,

przy wsparciu podobnych do siebie kompanów.


Zatopieni w egoizmie, umoczeni w narcyzmie,

całkowicie pewni swych racji i nieomylności,

podążający ku upadkowi i zgniliźnie,

w silnym poczuciu absolutnej bezkarności.


Mają w nosie bzdury o jakimś klimacie,

wichurach, powodziach, trzęsieniach,

liczy się tylko luksus w swej chacie,

mając w nosie innych ludzi cierpienia.


Naród zalewany nachalną propagandową melasą,

często oślepiony blaskiem enigmatycznej mamony,

już wita się z dobrobytem i większą kasą,

dopiero po wyborach widzi, że został otumaniony.


Głupota ludzka zniszczy na ziemi wszystko,

wielowiekową pracę, pamiątki po przodkach,

zostawi po sobie ruiny i cmentarzysko,

byle omieć blisko do luksusowego wychodka.


Zbudźmy się, bo za chwilę ludzkość nic nie wskóra,

i zapanuje nad światem zachłannych człowieczków  dyktatura.


Z notatnika koleżanki N 



 Obrazy, zdjęcia i muzyka z internetu

żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone


niedziela, 10 sierpnia 2025

Prawda nieprawdziwa

 



Prawda nieprawdziwa


Twoja prawda jest nieprawdziwa,

przeciwnik złości nie ukrywa,

wściekły z krzesła się zrywa

i oponent mocno po łbie obrywa.


Takie spory toczą przeciwnicy,

z miną skatowanej męczennicy,

utopieni w demagogicznym szmabie,

wytaczają bzdur całe armie.


Moralności mają pełne usta,

swoje przekręty i oszustwa,

zwalają na przeciwnika,

by za mocno nie fikał.


Prawdziwą prawdę ukatrupili,

jeszcze do bagna ją wrzucili,

by nosa z niego nie wyściubiła,

bo ona by ich na pewno zgubiła.


Wtedy dosięgnęłoby ich prawo,

nie żyłoby im się tak klawo,

dorwałaby ich sprawiedliwość

i uciekła wiernych życzliwość.


Z notatnika koleżanki N 




 Obrazy, zdjęcia i muzyka z internetu

żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone

czwartek, 29 maja 2025

Dość już szamba


 Dość już szamba



Wychodzi taki do publiki,

układa wieżę z gładkich słów,

mniemając, iż wywoła aplauz dziki,

a to tylko stek idiotyzmów znów.


Udaje, że robi konferencję,

nie dając możliwości zapytania,

liczy na olbrzymią frekwencję

i wielkie słuchacza doznania.


Miele wściekle ozorem,

by zakryć swe problemy, 

byśmy przed telewizorem,

nie dojrzeli wielkiej ściemy. 


Nie pomogą modły ni kadzidła

ani wylewanie potoków słów,

kiedy uczciwość dawno zbrzydła,

i nie trafia już do ludzkich głów. 


Słuchacz to nie idiota,

trochę ma mózgowych zwojów,

oblepiło go dość błota,

pragnie pić z czystego wodopoju.


Wzrasta w nas złość,

tego szamba mamy już dość,

takie małe pytanko mam, 

jak długo będziemy tolerować ten chłam ??



Z notatnika koleżanki N 




 Obrazy, zdjęcia i muzyka z internetu

żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone


niedziela, 6 kwietnia 2025

Nie ma zgody

 


Nie ma zgody


Ongiś naród wywalczył sobie wolność,

kraj przywracał do normalności wszystko,

potem nastali ci, którzy zasiali wrogość

i zmienili ojczyznę w prawne rumowisko.


Stworzyli alternatywny świat,

tylko dla nich wartość miał,

złożony z nadmiaru wad,

ku przepaści naród pchał.


Tu afera, tam afera,

to nie żadne anioły,

do wiernych nie dociera,

że to tylko chytre matoły.


Często brakowało im kultury,

kłamstwo było drugim imieniem,

opowiadali kosmiczne bzdury,

mając w nosie innych cierpienie.


Kiedy sędzia ma swego faworyta,

nie ma mowy o sprawiedliwości,

chociaż prawda ta dawno odkryta,

oni perorowali o swojej uczciwości.


Kanty, faule i haki,

to ich codzienne czyny,

były to dla nas oznaki,

że z bezstronnością kończymy.


Ich normalność tyle znaczyła,

w jakim stopniu sama się wzbogaciła,

a naród iluzjami dokarmiany,

był bezczelnie okłamywany.


Nie ma zgody narodu,

na kłamstwo i populizmy,

na robienie w kraju smrodu

i inne wydumane idiotyzmy.


Z notatnika koleżanki





 Obrazy, zdjęcia i muzyka z internetu

żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone