Tanga żar
Coś koło północy to było,
niebo na nich się zwaliło,
porwał tanga czar,
spalał pożądania żar,
w tanecznym amoku,
dorównywali sobie kroku,
krew i mózg się gotowały,
erotyczny odlot zapowiadały,
zapomnieli o bożym świecie,
sumienie ich nie gniecie,
w dźwiękach para zatopiona,
a tu jej mąż i jego żona,
patrzą na nich osłupieni,
że publicznie zostali zdradzeni,
tak nie wypada, nie należy,
niektórym z oburzenia włos się jeży,
oni nie myślą pokutować,
oni chcą grzech reanimować.
Czasem tango tak porywa,
iż mamy potem nieoczekiwane żniwa.
niebo na nich się zwaliło,
porwał tanga czar,
spalał pożądania żar,
w tanecznym amoku,
dorównywali sobie kroku,
krew i mózg się gotowały,
erotyczny odlot zapowiadały,
zapomnieli o bożym świecie,
sumienie ich nie gniecie,
w dźwiękach para zatopiona,
a tu jej mąż i jego żona,
patrzą na nich osłupieni,
że publicznie zostali zdradzeni,
tak nie wypada, nie należy,
niektórym z oburzenia włos się jeży,
oni nie myślą pokutować,
oni chcą grzech reanimować.
Czasem tango tak porywa,
iż mamy potem nieoczekiwane żniwa.
Z notatnika koleżanki N
Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz