Kurnik rodzimy
W naszym rodzimym kurniku,
wiele wrzasku i krzyku,
ważny kogut z rana pieje,
walcząc o swe przywileje,
było już trochę kogucików,
którzy mieli władzę w kurniku,
jednego gospodarz trafił w kuper
i skończył wywarem na zupę,
drugi piał ile wlezie,
kończąc pieczenią w majonezie,
trzeci w szale swej racji ,
wylądował jako udko do kolacji,
czwarty za brak umiaru z alkoholem ,
karnie pływał z makaronem w rosole,
piąty będąc wrednym cynikiem,
został de volaillowym kotlecikiem,
szósty za młódkami się oglądał,
więc na świat z sałatki spoglądał,
przygnieciony świeżymi warzywami,
nie był kuszony apetycznymi kuperkami,
siódmy w gulaszu wylądował,
bo zbytnio mamoną się interesował
inny nadęty kurak z piersią do przodu,
marzył o przywództwie kurzego narodu,
skończył w farszu do pierogów.
Każdy bufon miast gnać jak koń rączy,
często bardzo źle swój bieg kończy.
wiele wrzasku i krzyku,
ważny kogut z rana pieje,
walcząc o swe przywileje,
było już trochę kogucików,
którzy mieli władzę w kurniku,
jednego gospodarz trafił w kuper
i skończył wywarem na zupę,
drugi piał ile wlezie,
kończąc pieczenią w majonezie,
trzeci w szale swej racji ,
wylądował jako udko do kolacji,
czwarty za brak umiaru z alkoholem ,
karnie pływał z makaronem w rosole,
piąty będąc wrednym cynikiem,
został de volaillowym kotlecikiem,
szósty za młódkami się oglądał,
więc na świat z sałatki spoglądał,
przygnieciony świeżymi warzywami,
nie był kuszony apetycznymi kuperkami,
siódmy w gulaszu wylądował,
bo zbytnio mamoną się interesował
inny nadęty kurak z piersią do przodu,
marzył o przywództwie kurzego narodu,
skończył w farszu do pierogów.
Każdy bufon miast gnać jak koń rączy,
często bardzo źle swój bieg kończy.
Z notatnika koleżanki N
Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz