Pogarda
Pogarda leje się z politycznych warg,
by wykazać iż oponent diabła wart,
choć sam małym rozumkiem bryluje,
innego obśmiewa i szkaluje.
Dumny ze swej genialnej retoryki,
wydaje coraz groźniejsze krzyki,
zauroczony swą przebiegłością,
wali w oponenta z lubością,
a że nie siedzi w temacie,
to tylko twój problem bracie.
Przekonany o wielkości swej mowy,
nie dopuszcza innych do przemowy,
miele ozorem i zakrzykuje,
swe banialuki wciska i promuje.
Pyszny i zarozumiały,
uważa że jest wspaniały,
choć argumenty jego są żadne,
przybiera miny śmieszne i paradne
i tak tłucze owe dyrdymały,
jak po wypiciu dzbana gorzały.
Pozwoliłam sobie na odrobinę pogardy,
do naszej politycznej awangardy,
każdy mój nerwowy zwój się telepie,
gdy drwiny publicznie jęzorem się trzepie.
do naszej politycznej awangardy,
każdy mój nerwowy zwój się telepie,
gdy drwiny publicznie jęzorem się trzepie.
Z notatnika koleżanki N
Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz