sobota, 29 grudnia 2018

Na naszym podwórcu


Na naszym podwórcu

Na naszym podwórcu wrzaski , hałas,
od jakiegoś czasu powstał ambaras,
barany postawiły rogi na sztorc,
czując w sobie wielgachną moc,
znalazły wielu zwolenników,
by zmiażdżyć szybko przeciwników,
pod innymi zawzięcie ryją,
z zachłannością się nie kryją,
lub wydrapują jakieś zaszłości,
w poszukiwaniu sensacyjności,
nie będzie podskakiwać żadna zwierzyna,
będziem wszystko w rygorze trzymać,
świniom ryje się pozatyka ,
a kury wygna do kurnika,
zamknie na skobel gdaczące ptactwo,
zaraz ucichnie caluśkie bractwo,
cielęta z krowami do obory,
zniknie natychmiast układ chory,
koniom mocno kopyta się spęta,
ze strachu zamilkną gąsięta,
spokój nastanie w opłotkach,
zapanuje cisza jakże słodka,
tylko z psiskiem trudna rada,
poleciał na skargę do sąsiada,
ten broniąc stłamszonego zwierzaka,
wrzasnął iż barania władza byle jaka,
kot też prychał na baranie rządy,
obiecał iż odda je pod sądy,
nawet sprzymierzył się z myszami,
by walczyć z mąciwodami,
dołączyły się też szczury,
mające dosyć dyktatury,
kogut po opłotkach wieścił z rana,
że barania władza będzie przegnana,
bo zwierzyna wpadła w złość
i ma ich serdecznie dość.
Nagle rozległ się barani pisk,
musimy pokazać inny pysk,
zbliża się czas jarmarku,
każdy chciałby dostać coś w podarku,
więc barany rogi schowały
i w niewinne owieczki się przebrały,
tylko czy gospodarz się nabierze,
że to takie niewinne zwierze?

Z notatnika koleżanki N




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz