Życie nudne
Po dachach sobie spaceruję,
życie ludzi obserwuję,
piękne mam widoki,
a obrazek szeroki,
Robcio z siódemki na siłce haruje,
kaloryfer sobie buduje,
dla Beaty spod ósemki,
bo oczarowały go jej wdzięki,
szczególnie biuścik falujący,
wszystkich chłopów podniecający,
ale ona Krzycha wypatruje,
on wypasioną audicą szusuje.
Klara ta z parteru,
przemyka do drugiego numeru,
do Henryka szpakowatego,
na seks napalonego.
Jego żona w Irlandii dorabia,
on inne kobitki z nudy obrabia.
Pani z poddasza i z trójki,
co chwilę gotowe są do bójki,
kłócą się o wszystko zawzięcie,
to ich największe zajęcie,
o przyczynie sporu zapomniały,
wypominając sobie jakieś banały.
Pod piątką mieszka spokojna rodzina,
mężuś po obiadku sobie kima,
ona sprząta i gotuje
i bez przerwy haruje.
Jacek od trzech dni nie trzeźwieje,
i kurna cały świat mu się chwieje.
Piotruś musi żonkę swoją bić,
w domu ponoć ona nie robi nic.
Ewelinka na heban zjarana
w solarce pięć dni siedzi od rana,
lecą potańczyć do klubu z Martą,
więc pocierpieć czasem warto.
Po dopalaczach awantury wszczyna Zbynio,
niech mu tylko kto podskoczy,ino,
Antek z Fredziem żłopią wódę,
jeszcze jarzą,nie wiem jakim cudem.
Nieopodal w parku leją się po pyskach,
słychać tylko jakieś wyzwiska.
Tak dzień w dzień toczy się życie nudnie,
rano, wieczór i w południe.
życie ludzi obserwuję,
piękne mam widoki,
a obrazek szeroki,
Robcio z siódemki na siłce haruje,
kaloryfer sobie buduje,
dla Beaty spod ósemki,
bo oczarowały go jej wdzięki,
szczególnie biuścik falujący,
wszystkich chłopów podniecający,
ale ona Krzycha wypatruje,
on wypasioną audicą szusuje.
Klara ta z parteru,
przemyka do drugiego numeru,
do Henryka szpakowatego,
na seks napalonego.
Jego żona w Irlandii dorabia,
on inne kobitki z nudy obrabia.
Pani z poddasza i z trójki,
co chwilę gotowe są do bójki,
kłócą się o wszystko zawzięcie,
to ich największe zajęcie,
o przyczynie sporu zapomniały,
wypominając sobie jakieś banały.
Pod piątką mieszka spokojna rodzina,
mężuś po obiadku sobie kima,
ona sprząta i gotuje
i bez przerwy haruje.
Jacek od trzech dni nie trzeźwieje,
i kurna cały świat mu się chwieje.
Piotruś musi żonkę swoją bić,
w domu ponoć ona nie robi nic.
Ewelinka na heban zjarana
w solarce pięć dni siedzi od rana,
lecą potańczyć do klubu z Martą,
więc pocierpieć czasem warto.
Po dopalaczach awantury wszczyna Zbynio,
niech mu tylko kto podskoczy,ino,
Antek z Fredziem żłopią wódę,
jeszcze jarzą,nie wiem jakim cudem.
Nieopodal w parku leją się po pyskach,
słychać tylko jakieś wyzwiska.
Tak dzień w dzień toczy się życie nudnie,
rano, wieczór i w południe.
Zzu 21 czerwiec 2014 r
Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz