piątek, 23 marca 2018

Prośba kobiety




Prośba kobiety

Wcale nie jest mi lekko,
zgotowaliście mi ziemskie piekło.
Muszę walczyć z przeciwnościami,
głupimi zaszłościami.
Kler i politycy rzucają kłody,
swej nietolerancji dając dowody.
Sama z mym dzieciątkiem,
uciekam przed świątkiem,
przed okiem rządowym,
by nie wpa‬ść w problem nowy,
znikąd wsparcia i pomocy,
boję się waszej przemocy.
Muszę dziecinę obronić
i siebie przed złym chronić.
Wrzeszczycie płytkimi sloganami,
walicie we mnie obietnicami,
lecz, to tylko puste gadanie,
sama muszę walczyć o przetrwanie.
Mam marzenie , być kochana ,
a nie światopoglądowo tyranizowana,
pragnę zwyczajnej rodziny ,
a nie patriotycznej zmarzliny,
mieć spokój , dzieci , męża ,
a nie słuchać szczęku oręża,
pragnę normalnej kobiecej wolności
i od nikogo żadnej zależności,
być odpowiedzialną za dom i dzieci,
a nie za jakieś polityczne śmieci,
błagam dajcie mi żyć ,
a nie z absurdami się bić,
nie zabierajcie mi mojego myślenia
i o sobie stanowienia.
Taka to mała prośba ma,
jako córka , żona i matka.

Z notatnika koleżanki N






Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

4 komentarze:

  1. "pragnę normalnej kobiecej wolności
    i od nikogo żadnej zależności,"................ja jako mężczyzna ujmę to tak. Wolność się kończy gdy decydujesz się na dziecko. I w sumie to czy w latach 90 kiedy było tak mega słabo to też takie wiersze autorka pisała? Większość obecnej histerii jest nakręcana przez media.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wolność się kończy gdy decydujesz się na dziecko."- to całkowita prawda , ale to mój wybór i moja wolność.

      Usuń
  2. acha, i jeszcze jedno w ramach czarnego protestu. Taki wpis od niedoszłego usuniętego płodu. No ale moja Mama wyobraźcie sobie uparła się na złość całemu światu mnie nie usuwać :)
    mniej więcej dwadzieścia lat temu miałem mniej więcej dwadzieścia lat, i chyba teraz wielu protestujących ma dwadzieścia lat. No ale nie wiem czemu protestują bo dwadzieścia lat temu bardzo powszechne ale też bardzo tajne były zarówno śluby z "wpadówki" jak i takowe aborcje. Śluby z "wpadówki", czyli po prostu niechcianej ciąży kończą się słabymi małżeństwami ale jakoś to się turla. Wyboru dokonali. Wyborem było urodzenie dziecka. Natomiast inni wybrali dwadzieścia lat temu aborcje. Nie wiem w jakim kraju, jakim sposobem i jakim kosztem psychiczno-fizycznym. Nie wiem. Ale wie wiem jedno, że część tych młodych ludzi którzy protestują na sto procent są z "wpadówy", to norma w tamtych czasach. Niech więc się zastanowią po co krzyczą. W sumie mają szczęście że żyją. A połowy tych którzy by krzyczeli razem z nimi, nie ma. Tak po prostu. Byli ale ich nie ma. I tyle. A czemu to KURWA piszę.

    Bo pod koniec lat 70 XX byłego już wieku, mój stary się dowiedział że się pojawiłem w brzuchu mojej Mamy. I wiecie co jej powiedział ?

    No zgadnijcie?

    To przecież proste.


    Tak po prostu: Usuń.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziękuj mamie że pragnęła pokonać trudności, dla zdrowego syna,lecz czemu chcesz odbierać jej wolność myślenia?
    Tzw "wpadówki" jak to określasz były kiedyś i są obecnie , z małą różnicą na niekorzyść czasów obecnych .Teraz mamy mniej mężczyzn biorących odpowiedzialność za swe czyny.Małżeństwa słabe były i będą najczęściej z winy panów , bo to alkoholizm , bo to zdrady,itp
    Aborcje nigdy nie były łatwą decyzją dla kobiet , czy Ty byś tak łatwo się zdecydował na amputację choćby palca?
    Płód zniekształcony , żyje i czuje , czuje również ból , którego nie potrafimy uśmierzyć , czy kobiety mają być sadystkami , czy na tym zależy obrońcom płodów? Czemu życie płodu ma być ważniejsze od życia kobiet? Czemu nikt tym kobietom nie pomaga , a Ty sam może byś sam choć jeden dzień zaopiekował się chorym dzieckiem , podpowiadam w hospicjach potrzebują wolontariuszy.
    Idź tam popracuj , poczuj problem i potem się wypowiadaj
    Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń