niedziela, 13 października 2013

Czy to pies,czy to bies???





Czy to pies,czy to bies?????



Wszystkie świętości bledną,
kiedy chodzi tylko o jedno,
w dążeniu do obranego celu,
zdobycia parlamentarnego fotelu.
Ruszenie jakiegokolwiek klasyka,
to polityczna ekwilibrystyka.
Można i Chopina zaangażować,
aby coś dla siebie uwojować.  
Chopin ponoć żył
i Polakiem ponoć był,
kto to teraz może wiedzieć
i gdzie prawda może siedzieć?
Rodzinka premiera w tajemnicy trzyma,
że to ich wyłączna wina,
iż nasz kompozytor kochany,
poetą fortepianu nazwany,
zszedł z tego świata z ich winy
i nie mówię tego bez przyczyny, 
zaraz ujawni to nasz prezio,
a pismaki tajemnicę wyśledzą,
że jego prapradziad to był
i z powodu ówczesnego NFZ zgnił,
a szef onego NFZ to przodek premiera,
dlatego nasz wirtuoz na gruźlicę umiera.
Trzeba by powołać komisję jaką,
aby dać odpór durnym burakom,
co to nie wierzą w historię taką.
Kogo powołać to wiemy już,
więc orkiestra proszę tusz,
całą prawdę on światu wyjaśni,
każdą niteczkę powiązań objaśni,
każdemu po kolei opowie,
i cały świat o sensacji się dowie,
że wybitnego muzyka nam wykończyła,
pociotkowa rządowa kamaryla.
nasza opozycja to dobrze wie,
jak baśnie plecie się.
tylko myli im się realizm,
zapominając co znaczy koniunkturalizm.



Zzu 1 październik  2013 r 

Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz