poniedziałek, 27 listopada 2017

Co w nas siedzi?



Co w nas siedzi?

Ile cukru w cukrze,ile soli w soli,
możemy z tego śmiać się do woli,
lecz czemu nikt się nie biedzi,
ile człowieka w człowieku siedzi,
ile bestii,ile padalca,
zacznijmy liczyć procenty na palcach,
ile pyszałka, a ile egoisty,
to nie koniec wstydliwej listy,
ile z megalomana, a ile z pawiana,
analizować można wady do rana,
oby choć parę procent z człeka zostało,
jak nie serce,czy dusza to może choć ciało?


Z notatnika koleżanki N





Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

poniedziałek, 20 listopada 2017

Betonowy rozum



Betonowy rozum

Betonu nic nie skruszy,
beton zamurował sobie uszy,
bezmyślnie wali słowami,
ciska nimi jak kamieniami,
swe racje niesie na sztandarach,
to jego przekonanie,to jego wiara.
nie dopuszcza żadnego promienia,
żadnego odmiennego myślenia,
z adwersarzem nie dyskutuje,
na oponenta tylko pluje,
walcem betonowym miażdży otoczenie,
bo i betonowe ma sumienie.
Nic i nikt go nie uleczy,
choć realizm do ucha skrzeczy,
na pragmatyzm głuchy i odporny,
od logiki całkiem wolny
żaden lek tu nie pomoże
i niebiosa betonem rozorze,
skażony wirusem swego przekonania,
pozostaje kamieniem nie do ociosania,
z kamiennego snu nigdy się nie zbudzi
i nigdy nie zrozumie żywych ludzi.

Z notatnika Koleżanki N





Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

piątek, 3 listopada 2017

Metamorfoza



Metamorfoza

Patrzę w lustro i cóż,
jakąś pokrakę widzę i już,
urodą zbytnio nie grzeszę,
więc sztucznie ją wykrzeszę,
koncept naprawy już mam,
teraz wprowadzę swój plan,
zacznę od likwidacji tłuszczyku,
zniknie po lipolizowym zastrzyku,
biuścik mały jak kropeczka,
mnie marzy się czwóreczka,
zaraz będzie po problemie,
implantem na większy zamienię,
figurę jakoś tam ukształtowałam,
teraz do reszty się dobrałam,
botoksem usta wypełniłam,
makijaż permanentny nałożyłam,
jeszcze fryzjer i na włosy kolor,
od razu widać urody polor,
ostatni na taśmę rzut ,
stylista i super but,
zapomniałam,że zapachu kroplę dodałam,
teraz ze szczęścia aż oszalałam,
z pokraki zmieniłam się w motyla ,
już nie mam dawnego babsztyla,
ponoć praca nad sobą popłaca,
czupryną pokryje się nawet glaca.

Z notatnika koleżanki N




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

czwartek, 5 października 2017

Doping




Doping

Na fotografii sprzed lat,
patrzę na siebie sama,
upłynął czasu szmat,
a tu jakaś drama.

Widzę dziewczę o dużym wdzięku,
z uśmiechem na ustach,
a teraz oczy pełne lęku
i figura bardziej tłusta.

Wcześniej biuścik jak marzenie,
buźka bez skazy,talia idealna,
teraz pod oczami obrzęki i cienie,
figura pokraczna , karykaturalna.

Ona minęłaby obojętnie mnie w tłumie,
nie rozpoznając siebie po latach,
jej umysł pojąć nie umie,
co to młodości utrata.

Może z krytyką lekko przesadziłam,
by się do pracy zdopingować,
choć dzieciństwo dawno zgubiłam,
mam jeszcze o co powojować.

Z notatnika koleżanki N




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

sobota, 23 września 2017

Plagi wszelakie








Plagi wszelakie

Bida z nędzą balowała,
klapa pecha obtańcowywała.
Zazdrosny pan krach,
pana pecha w łeb bach,
w tym klops i kaszana,
a pana pecha przegrana,
gdyż klapa rozochocona,
wskoczyła w kracha ramiona,
na to wkroczył kram ,
robiąc wokół głośno bam,
na klapę też miał ochotę
by zawalczyć o jej cnotę.
Powstał niebywały pasztet,
szkopuł zdarł mu ze łba kaszkiet,
a klęska kopnęła w udo,
skończ durniu z ułudą,
będę teraz całkiem szczera,
ona ma cię za frajera,
przy twym niefarcie,
znikasz już na starcie,
lecz przy pechu też obsuwa
i nic kochana ci się nie uda,
a fatum świdrująco zapiszczało,
że wszystkich podpuszczało,
jak uwierzysz w plagi egipskie,
to spełnią się one wszystkie.

Z notatnika koleżanki N







Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

niedziela, 3 września 2017

Babska banicja






Babska banicja

W naszym kraju baby życie mają nie za klawe,
ino bardziej niewolniczo-plugawe,
rodzić mają jak leci,
nawet z gwałtu dzieci,
ułomne ,czy kalekie mają być ,
by było wiele jakichkolwiek żyć,
a kiedy to,to na świat otworzy oczy,
zaraz świat realny go umoczy,
a kiedy wyda pierwszy dech,
od tego momentu zaczyna się pech,
totalnie oleje go medycyna,
bo w limicie wydatków się nie trzyma,
potem szkoła o nim zapomina,
bo po cholerę im taka chudzina,
z niego nic nie da się wykrzesać,
tam może pomóc tylko lekarz,
więc matula z sercem złamanym,
beczy nad swym żywotem popapranym,
łociec nie jest kawałkiem tępaka,
przy najmniejszym problemie daje drapaka,
a klecha też przyłoży swą łapę ,
na jej małolata ma wielką chrapę,
sam sobie każdy grzech odpuści,
na nią grom z ambony spuści,
baba winna wszelkiego zła,
po czorta do niego lazła.
On opyplus, pijak i bandyta,
lecz ideałem ma być kobita,
z sromoty zaleje taka robaka,
i zaraz,dostaje po łbie łupniaka,
bo to dziwka i jej wina,
że rozwaliła się rodzina,
a to,że luby urządzał mecyje,
bił i dusił niebogę za szyję,
to tylko jej jakieś wymysły,
nawet jak siniaki jeszcze nie przyschły.
Kpi sobie rząd i kościół z kobity,
ostała się jej ino rola banity.

Zzu 3 wrzesień 2017 r




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

niedziela, 27 sierpnia 2017

Zdrada




Zdrada


Skundlona suka,
z dzieciatym faciem się puka,
on kretyn,ona idiotka,
oboje zdemoralizowani od środka,
egoizmem razem spleceni,
erotyzmem zauroczeni.
Ociekający śliną pożądania,
liczą się tylko ich doznania,
miażdżą po drodze każdego,
kto nie kuma pociągu ichniego.
Ich wrogiem każdy krytyk,
nie tolerują żadnych przytyk,
czy kiedyś pojmą co zrobili,
że w własne dzieci poranili,
iż dzieciństwo dziatek,
wsadzili do swych gatek.


Zzu 27 sierpień 2017 r





Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

środa, 16 sierpnia 2017

Idiosynkrazja



Idiosynkrazja


Niech mnie czort,
jezdem gorszy sort,
morda zdradziecka
i to już od dziecka,
kanalia i półka niższa,
czyli kawał diabliszcza.
Dzieckiem obrzydliwego patafiana,
złodzieja i tyrana,
potomek jakiegoś ubeka
i nic dobrego mnie nie czeka.
Parę jeszcze mogę obelg dorzucić
i podpowiedzi epitetów wrzucić,
żeby ludziska się odstresowali,
i bezgrzesznych nadal udawali.
I tak,świński ryj niemyty,
komuszy i pospolity
odpychająca menda,
która po kraju się szwenda
zdemoralizowany skunks śmierdzący,
lewak brednie głoszący,
ludzka,bolszewicka padlina,
komusza wyrodna gadzina,
omierzły pomiot szatana ,
betonem łepetyna obrechtana,
Moskwy i Brukseli pachołek,
niegodziwości pełen worek,
zasmarkaniec czerwonego pająka,
żadna myśl mu się nie błąka
łachmyta i łachudra
kończę , bo robię się nudna,
lecz co się nie robi dla drugiego człowieka,
który na pomoc ową czeka,
może poczują się ludźmi lepszymi,
i skończą pogardzać innymi.

Idiosynkrazja to choroba groźna
i lekceważyć jej nie można.


Z notatnika koleżanki N




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

środa, 2 sierpnia 2017

Swoboda wypowiedzi??



Swoboda wypowiedzi??


Czy myślenie aż tak boli?
Kto nam na tolerancję nie pozwolił?
Czy odważnie wypowiadamy swe zdanie,
gdy wokół samych oponentów mamy na nie?
Buzi,buzi,cacy,cacy,
czy wszyscy tacy są Polacy,
w swe dobra zapatrzeni
i w jedno zdanie zniewoleni.
Odmiennej opinii nie napiszą,
bo tej prawdy nie słyszą?
Fan jednej partii się nie odważy,
pochwalić przeciwnika,bo się źle skojarzy
i następuje durne paplanie,
przeciwnika obśmiewanie.
Krytyka,krytyka,
z której śmiech wynika,
że niby dla dobra kraju,
wszystkiemu się sprzeciwiają.
Niczego nie dokonali sami,
ale inni zrobili wsio do bani.
Głupota i brednia,
to ich myśl przednia.
A ja też słabo słyszę
i tylko tu maczkiem piszę,
bo zadziobią,zagdakają
i za fiksata uznają.


Z notatnika koleżanki N




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.


środa, 12 lipca 2017

Emeryt plus




Emeryt plus

Problem seniorów trza rozwikłać,
żeby pod dywan sprawy nie kitrać,
by nam potem nie wmawiali,
żeśmy wapniaków olali.
Każda rodzinka w pięćset plusie,
dostanie emeryta w bonusie,
będzie teraz utrzymywać staruszka,
karmić,leczyć i kłaść do łóżka.
Suweren wściekle zachwycony,
czasem z lekka podchmielony,
gdyż trudno o trzeźwym spojrzeniu,
przypatrywać się bidaka cierpieniu,
bo szpital go totalnie olewa,
że chorować mu się zachciewa,
przecież jest tylko balastem,
zeschłym,starym ciastem,
problemem społecznym jak cholera,
otoczeniu tylko doskwiera.
Żeby zagłaskać przywódcze sumienia,
góra doda kasy do ich karmienia,
więc w ramach rekompensaty,
dostaną 10 złotych,podzielone na raty,
kiedy będą z sensem nimi gospodarzyć,
mogą o lepszym życiu pomarzyć,
kto dostanie emeryta plus,
poczuje finansowy luz,
stanie się rekinem finansjery
tylko czy ktoś uwierzy w takie bajery?
Bajery często stają się realizmem,
wmawiane nam ze spokojem i cynizmem.

Z notatnika koleżanki N




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

piątek, 7 lipca 2017

Epitafium grzesznicy



Epitafium grzesznicy

Kiedyś życie swe dopnę
i w kalendarz kopnę,
sama epitafium napiszę,
już je w uszach słyszę,
że to był kawał megiery,
dobrze,że nastąpił kres cholery.

Parę czortów weń siedziało,
w różne kierunki nią szarpało,
jeden w grafomaństwo leciał,
drugi w palecie barwy mieszał,
trzeci w dźwiękach się wiercił,
czwarty filmikami nęcił,
następni też głupotami kusili,
wielki galimatias we łbie robili,
a po łyku likworu procentowego,
szalały diabliska na całego.
Śpiewały w stylu Picassa,
że racja musi być nasza,
a żaden Rejtan nie pomoże,
kiedy dźwiękami malują zorze,
nęcił też Podkowińskiego szał,
kiedy wabiła bliskość ciał,
W zaufaniu powiem wam,
iż Lucyfer udzielał się sam.
Archanieli diablo się wpieklili,
piekielny kocioł zrobili,
zacisnęli świetlistą dłoń,
porywając w wieczną toń.

Teraz nastanie równowaga,
spokój , cisza i powaga.

Z notatnika koleżanki N




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Szalony rejs



Szalony rejs


Dokąd dryfujesz nasza łajbo,
nie zważając na mielizny,
zachowując się butnie i hardo,
trwonisz dziadów spuścizny.

Łódź na falach z trudem płynie,
wiatr szarpie w złym kierunku,
armagedon nas nie mnie,
toniemy wszyscy we frasunku.

Załoga nieodpowiedzialna,
podróżni mają dość,
atmosfera fatalna,
przy sterach szalony ktoś.

Kadłub uszkodzony,
grodzie połamane,
maszt skręcony,
burty oderwane.

Wywyższając się ponad miarę
udając moc transatlantyka,
dmąc populizmu fanfarę
podzielisz losy Titanica.


Z notatnika koleżanki  N




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

środa, 21 czerwca 2017

Pogarda



Pogarda


Pogarda leje się z politycznych warg,
by wykazać iż oponent diabła wart,
choć sam małym rozumkiem bryluje,
innego obśmiewa i szkaluje.
Dumny ze swej genialnej retoryki,
wydaje coraz groźniejsze krzyki,
zauroczony swą przebiegłością,
wali w oponenta z lubością,
a że nie siedzi w temacie,
to tylko twój problem bracie.
Przekonany o wielkości swej mowy,
nie dopuszcza innych do przemowy,
miele ozorem i zakrzykuje,
swe banialuki wciska i promuje.
Pyszny i zarozumiały,
uważa że jest wspaniały,
choć argumenty jego są żadne,
przybiera miny śmieszne i paradne
i tak tłucze owe dyrdymały,
jak po wypiciu dzbana gorzały.

Pozwoliłam sobie na odrobinę pogardy,
do naszej politycznej awangardy,
każdy mój nerwowy zwój się telepie,
gdy drwiny publicznie jęzorem się trzepie.


Z notatnika koleżanki N






Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

sobota, 10 czerwca 2017

Sram na to..



Sram na to..

Sram na taki durny świat,
w którym tapla się polityczny kwiat,
gdzie wszyscy,wszystkich mają w d...e,
gdzie kretynizm z głupotą chlupie,
gdzie pod szyldami poprawności,
kotłują się kretyńskie niedorzeczności,
gdzie normalny człowiek,
to kosmiczny obiekt,
gdzie można szargać świętości,
i w tym szukać swej wielkości,
gdzie plucie na ludzi jadem,
jest poprawności przykładem,
gdzie byle jaka głupota,
jest to patrioty cnota,
gdzie kłamstwo jest honorem,
byle być ze swym dworem,
gdzie święte przykazania,
są dla nierozgarniętego drania,
bylebyśmy w rankingu zwyciężali,
bylebyśmy ster władzy trzymali,
a prawda ,sru do rynsztoka,
to właśnie jest nasza epoka,
chrzanię taki świat,
on zwyczajnie jest gówno wart.

Zzu 10 czerwiec 2017 r




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

środa, 31 maja 2017

Populista



Populista


Populista to cwaniacka odmiana polityka,
który na łgarstwie do władzy pomyka,
w oszustwie widzi swą siłę,
a prawdzie kopie mogiłę.
Śmiało po władzę kroczy,
każdy jego dech jest uroczy,
realizm zakopał głęboko,
pragnie być w naczalstwie wysoko,
Wazeliną obsmaruje wszystko,
by tylko władzy być blisko,
usta kipią mu od frazesów,
żeby tylko dochrapać się sukcesu.
Pochwali każdy durny gniot,
by na wyższy szczebel dostać kop,
ślini się na szanse awansu,
brak mu jakiegokolwiek dystansu.
Pluje cuchnącym jadem,
by dostać stanowisko z lukratywnym okładem,
dobry każdy chwyt ,
by do władzy szybko myk,
lecz, gdy sprawa się rypnie,
on nawet nie kwiknie,
tylko cicho szepnie,iż to nie on,
bił sie o władzy tron.


Z notatnika koleżanki N





Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

niedziela, 21 maja 2017

Wspólnota dążeń



Wspólnota dążeń

Księżyc szczerzy zęby,
uśmiech nie schodzi mu z gęby,
przysłania oczęta gwiazdka,
zawstydzona widokiem obrazka,
gorącej ziemskiej swawoli,
na którą Zeus przyzwolił,
gdyż Amor ustrzelił oboje,
za chwilkę może być ich troje.

Apollo zerka zniesmaczony,
sam przez Dafne odrzucony,
został tylko z laurowym wiankiem,
pojony winem przez Bachantkę,
bawiąc w orszaku Dionizosa,
chwali bachanalie pod niebiosa.

Ziemska istoto,
Bogom również chodzi o to,
by do bliskości dążyć
i w uczuciach się pogrążyć.

Z notatnika koleżanki N




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

środa, 3 maja 2017

Siła przewodnia



Siła przewodnia

W płaszcz łgarstwa ubrana,
nasza polityka rozpasana,
pogubiła szczytne cele,
zbrukała wszystkie idee,
kroczy z obłędem w oku,
wrzeszcząc,ma być spokój.

Depcze przyzwoitość i zasady,
dążąc do całkowitej degrengolady,
naśmiewa się z każdego,
który jest zdania odmiennego,
plugawi co tylko może,
udając iż robi to w pokorze.

Dzieli co się tylko da,
bo ta wojna ma trwać,
przywdziewa strój pajaca,
powodując w narodzie kaca,
urąga,gani,znieważa.
androny uparcie powtarza.

Bruka uznane autorytety,
zawieszając swoje portrety,
wściekle wyszydza oponenta,
udając że jest święta,
patologia owa ma swoje cele,
by władzę dzierżyć przez lat wiele.

Z notatnika koleżanki N



Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

niedziela, 23 kwietnia 2017

Senne marzenie




Senne marzenie

Poszukaj mnie wśród nocnej mistyki,
przechadzającą się wśród gwiazd,
ubraną w meteorytowe kolczyki,
rozsiewającą kuszący blask.
Stąpającą po mlecznej drodze,
z mgławicami za pan brat,
sunącą po niebiańskiej podłodze,
otwieram swój sekretny świat.
Maluję sny różnymi barwami,
porywam w świat fantazji,
doprawiam tęsknymi nutami
otwierając wrota wyobraźni.
Rankiem rozpływam się bezszelestnie,
zostawiając błogie ukojenie,
każdej nocy z tobą jestem,
to ja twoje senne marzenie.
Z notatnika koleżanki N




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

piątek, 31 marca 2017

Czarcie polowanie




Czarcie polowanie

Blond kobitka powiedziała,
że pod lasem czorta widziała,
by pozbyć się bisurmana,
trza wyrżnąć drzewa do rana,
wtedy zniknie ladaco,
z radości wierni poskaczą,
lecz on pognał na sądowe korytarze,
nie pomogły żadne brewiarze,
trza go stamtąd wykurzyć,
więc sądownictwo czas wyburzyć,
migiem pomknął w kierunku armii,
przyuważyli go żandarmi,
sztab dokładnie przenicowali,
lecz kaduka nie dorwali,
a złośliwiec walczył dzielnie,
postanowił zaszyć się w sejmie,
bo w podobnych do niego tłumie,
wielu go na mur zrozumie,
sejmu nikt nie rozwali ,
wtedy diabli by im pokazali.

Z notatnika koleżanki N






Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

środa, 22 marca 2017

Wybrańcy narodu




Wybrańcy narodu

Pora wyboru przedstawiciela,
naród go sobie sam wybiera,
by rządziła nim tylko jedna przesłanka,
czyli nie zapominał o swych obiecankach.
Suweren obrał już delikwenta,
z tym momentem,on owych cacanek nie pamięta,
a jak jeszcze wskoczy w rządowe ławy,
ma natychmiast łeb nie od parady.
Daje swe pseudo mądre wywody
i z kolegami idzie w zawody,
bo po przekroczeniu progów sejmowych,
wlewają tam pewnie olej do głowy.
Zna się na każdym temacie
i nie podskoczysz mu bracie,
wypowiada się jedynie arbitralnie,
gdyż oponent nie zna kwestii totalnie.
Wyborcę traktuje jak bezmózgowca,
bez pomyślunku , miłośnika browca.
Realizm wybrańca na łopatkach leży,
jemu wszystko kurna się należy.
Naród swym delegatem zniesmaczony,
skreśla ze swej listy wkurzony.
Opuszczając na zawsze sejmowe progi,
wyimaginowane ego spada do podłogi,
nikt prawie o nic nie pyta,
kończy się jego rola wyśmienita.
Wyedukowany był w każdym wątku,
teraz biega i szuka rozsądku.
w racjonalizm leci na łeb na szyję,
tak bywa,gdy zbyt długo w chmurach się żyje.

Z pamiętnika koleżanki N



Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

poniedziałek, 20 marca 2017

Pani Hanka








Pani Hanka

Proszę szanownej pani,to nie uchodzi,
żeby tak ubranym chodzić.
Widziała pani,tą spod ósemki,
sweterek ma taki cienki.
Wszystko widać jak na dłoni,
młodości swojej nie dogoni.
Jakieś porobiła sobie lasery,
nikt nie nabierze się na jej bajery.
Kto to wszystko finansuje,
jej stary na bezrobociu ponoć bryluje.
A ta wredna jej koleżanka,
co to kiecę ma przed kolanka,
żeby choć miała ładne uda,
ale ona zwyczajnie,baba gruba.
Będę z panią szczera,
znowu ma jakiegoś frajera,
mówią,że ma męża,dzieci i kota,
ten chłop pewnie jakiś idiota,
wziąłby babę za poszycie,
zaraz,zachowywałaby się należycie.
Pani Haniu, podzielam pani zdanie,
to jakieś podejrzane panie,
po nocach gdzieś się szlajają,
całkiem wstydu dziwki nie mają.
Sama pani teraz widzi,
żadna swego zachowania się nie wstydzi.
Tylko gorszą nasze dzieci,
miast wzorem tutaj świecić.
Kochana, taka nic nie rozumie,
ona tylko puszczać się umie.

A o zmroku pani Hanka,
popyla cichcem do kochanka,
przed światem udaje anioła,
w niedzielę,migiem do kościoła,
zarzucić nic,nie może jej nikt,
odwiedziny u znajomego,to nie wstyd.
Trzeba pocieszyć innych w samotności,
pretensji nikt nie winien rościć.

Nie widzi na swym nosie wielkiej kurzajki,
ale o znajomych opowiada bajki,
innych obsmarować bardzo lubi,
swe wady po drodze jakoś gubi.

Zzu 20 marzec 2017 r



Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

wtorek, 14 marca 2017

Pijana życiem



 
Pijana życiem

Od wieczora aż do rana,
nakręcona i szalona,
jakbym była zakochana,
dziwnie oszołomiona.

Może,to jednak prawda,
może strzała drasnęła,
a może nieprawda,
tylko wiosną się zachłysnęłam.

To czy ćmo jest powodem,
stan to zachwycający,
wyrażam pełną zgodę,
na ów czar fascynujący.

Mało tego,pragnę by trwał,
wprowadzał dalej zamęt,
w głowie tango grał,
unosił na firmament.

Kołysał w obłokach,
rozpalał ogniki radości,
topił w swych widokach,
ukazując smak błogości.

Pijana życiem ,
kręcę się w zachwycie,
skaczę w niebo radośnie
serce bije coraz głośniej.

Z notatnika koleżanki N




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

poniedziałek, 27 lutego 2017

Namiętność




Namiętność

Zostawiła ust swoich smak,
na czerwieni jego warg,
wsunęła we włosy dłonie,
piersi musnęły mu skronie,
powietrze zawirowało,
jakby coś stać się miało.

Odsunęła się na moment,
by zajrzeć mu w oczy zamglone,
palce po ciele zsunęła
i dalej by tak brnęła,
tylko on zniecierpliwiony,
porwał w ramiona stęskniony.

Przywarł do jej ust,
ogarnięty pożądaniem,
rozgniatając jędrny biust,
całym swym ciałem.

Rozpalone zmysły,
podsycone namiętnością,
ogniem w oczach błysły,
by chłonąć ją z błogością.

Zerwał ziemskie szaty,
zawładnął zdobyczą,
w laur triumfu bogaty,
w ekstazie oboje krzyczą.

Z pamiętnika koleżanki N



Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.



czwartek, 23 lutego 2017

Pogadajmy








Pogadajmy

Net seksualnością kipi,
a szkoła ledwo zipi,
jedni przeinstruowani,
inni mają wiedzę do bani
i to w czasach postępu i rozwoju,
są tacy,którzy wleką się na końcu konwoju,
lecz właśnie ci gromko krzyczą,
zalewając oponentów ideologiczną goryczą,
iż ich dusze rozbrykane,
będą przez niebiosa pokarane,
swe przekonania wciskają siłowo,
zachowując się nachalnie i obcesowo.
Może więc o seksie pogadajmy,
głowy w piach nie wkładajmy.
Tak w tajemnicy między nami,
czy seksu brakuje wam czasami?
Czy może macie nadmiar wrażeń
i interesują was tylko brewiarze.
Czy tamto,czy owamto,
jakimi poddajecie się wariantom?
Na czym w związku wam zależy
i co bardziej na sercu leży?

Znając polski narodek
i nasz rodzimy smrodek,
wielu odważnych nie znajdę,pewnie do wypowiedzi,
bo niektórzy uznają że w tym diabeł siedzi.

Zzu 23 luty 2017 r




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

czwartek, 16 lutego 2017

Me imię to ...




Me imię to ..

Proszę szanownego pana,
jestem w płatki kwiatów ubrana,
na ramionach płaszczyk zielony,
z mchów i traw ułożony,
z liściem rabarbaru w dłoni,
od deszczu , on mnie chroni,
budzę do życia pąki i kwiaty,
arsenał kolorów mam przebogaty,
rozsiewam zapachów gamę,
w sercach wprowadzam zamęt,
me imię to wiosna,
radość i nadzieję przyniosłam.

Zzu 16 luty 2017 r






Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

środa, 25 stycznia 2017

Czemu ? No czemu ?



Czemu ? No czemu ?

Jestem jakaś popierdółka,
niższa,pewnie dolna półka,
kobitka specjalnej troski,
z jakiejś zapyziałej wioski,
oderwana od dojnego koryta,
która nie rozumie co czyta,
baba najgorszego sortu,
nie ma prawa do kawałka tortu.
Czemu władza do mnie z pogardą,
obrzydzeniem i wzgardą?
Za lata pracy dla ojczyzny,
dorobiłam się zmarszczek i siwizny,
mam teraz potulnie pokutować
i na nic nie pyskować,
gębę winnam trzymać na kłódkę,
bo stworzą mi hakową aktówkę.
Sprowadzona do poziomu piwnicy,
teraz też pytam pewnie po próżnicy,
Czemu ? No czemu ?
mam rezygnować z poprawy życia dla jakiegoś wydumanego systemu ???

Zzu 25 styczeń 2017 r




Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

czwartek, 19 stycznia 2017

Kurnik rodzimy








Kurnik rodzimy

W naszym rodzimym kurniku,
wiele wrzasku i krzyku,
ważny kogut z rana pieje,
walcząc o swe przywileje,
było już trochę kogucików,
którzy mieli władzę w kurniku,
jednego gospodarz trafił w kuper
i skończył wywarem na zupę,
drugi piał ile wlezie,
kończąc pieczenią w majonezie,
trzeci w szale swej racji ,
wylądował jako udko do kolacji,
czwarty za brak umiaru z alkoholem ,
karnie pływał z makaronem w rosole,
piąty będąc wrednym cynikiem,
został de volaillowym kotlecikiem,
szósty za młódkami się oglądał,
więc na świat z sałatki spoglądał,
przygnieciony świeżymi warzywami,
nie był kuszony apetycznymi kuperkami,
siódmy w gulaszu wylądował,
bo zbytnio mamoną się interesował
inny nadęty kurak z piersią do przodu,
marzył o przywództwie kurzego narodu,
skończył w farszu do pierogów.
Każdy bufon miast gnać jak koń rączy,
często bardzo źle swój bieg kończy.

Z notatnika koleżanki N



Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.

niedziela, 15 stycznia 2017

List do syna



List do syna

Głupi gnojku do jasnej cholery,
bądź choć raz,ze sobą szczery,
terroryzm,przemoc i bieda się panoszy,
a tobie durniu przyrodzenie wznosi.
Myślisz fiutem,miast rozumem,
czy jeszcze myśleć nim umiesz?
Czyś szarakiem, czy VIP-em durnym,
pozostajesz robakiem bezrozumnym,
czerpiącym radość i zadowolenie z wytrysku,
to twój świat,twój geniusz i to już wszystko?
Tłumaczenia i dodawanie wymyślnej filozofii,
wynika tylko z twej mózgowej atrofii.
Dla cię dzieci,żona,rodzina,
już to kupy się nie trzyma?
Kochane onegdaj dzieciaki,
teraz to świat byle jaki.
Odpowiedzialność i rodzinę,
zamieniłeś na inną pierzynę.
Jesteś ludzkim odpadem,
insektem i wrednym gadem.
Miast cieszyć się zdrowiem i szczęściem dzieci,
ty na kolejny balecik lecisz,
odpowiedzialność winieneś na transparencie życia wieszać,
a rozpasanie nie powinno ci w głowie mieszać.
Stój gnido i się zatrzymaj,
możesz ból bliskich powstrzymać.
Synu,te słowa pisze twa matka,
z myślą o twych dziatkach,
nie toń w hulaszczym życiu i egoizmie,
nie ulegaj erotycznej truciźnie.

Zzu 15 styczeń 2017 r








Obrazy,zdjęcia i muzyka z internetu.